Rok 2011 można już chyba uznać za mój roztoczański debiut. Najpierw styczniowe wałęsanie się na nartach biegowych wokół Zwierzyńca (Piekiełko, Florianka) oraz po pd-zach. RPN (Stara Huta, Górecko). A teraz 230-kilometrowy przejazd rowerem od Lublina przez Szczebrzeszyn, Puszczę Solską po Dahany. Chyba mogę już przyznać, że ta kraina naprawdę wciąga swą różnorodnością. Urozmaicony teren, mnóstwo pamiątek po wojnie i wysiedleniach, malownicze wioski i miasteczka, ciekawa historia. |