Upalny, niedzielny, lipcowy dzień. Śniadanie na stacji PKP: 4 frankfurterki i 1 bułka, zapite wodą. Pociąg do Małkini. Przedział dla podróżnych z bagażem, czyli bar piwny i palarnia dla meneli. Jagodzianka nad Bugiem w odwiedzonym już niegdyś przysiółku Suć. Nudne asfalty do Łochowa, ale za to pyszna kawka tamże. Nudne asfalty do Jadowa, ale za to świetne szutrówki między małymi wioskami rozsianymi na wschód od Tłuszcza (Sulejów - Kąty Wielgi). Lubię rower. :) |