Nadszedł czas na wizytę gospodarską nad rzeką Bug. Czasem trzeba sprawdzić, czy to rzeczysko nie pożarło kolejnych sosienek na przełomie. Ale zanim dotarłem do Bugu, wyeksplorowałem lewy brzeg Dzięciołka, co mimo posiadania "słusznego" roweru wcale nie było łatwe. Chodzi mianowicie o to, że rzeczułkę tą zamieszują bobry, które w czasie wolnym od pracy budują tamy i żeremie. W związku z tym wszystko wokół jest podmokłe i pozalewane. |