To już kolejna wyprawa w zachodni rejon Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego lub też we wschodnią część Puszczy Kamienieckiej - jak kto woli. Są to tereny położone w odległości 50-70 km na północny wschód od Warszawy, ograniczone od północy rzeką Bug. Tym razem wybieramy się na wycieczkę w pogodny, jesienny poranek poza weekendem. Rozpoczynamy na leśnej stacji PKP Topór i docieramy duktem do małego, turystycznego domku "Dzięciołek", zlokalizowanego na skraju rezerwatu przyrody "Czaplowizna". Miałem okazje nocować tu z wycieczką szkolną jakieś 15 lat temu , a więc robi się na moment nieco sentymentalnie... Po upływie tak długiego czasu obiekt ten trochę podupadł, jednak nadal stanowi sympatyczne miejsce do zanocowania i upieczenia kiełbaski. Kontynuujemy jazdę skrajem rezerwatu, by po chwili wyłonić się na skraju megaklimatycznego przysiółka Czaplowizna. Jest to parę drewnianych chałup ulokowanych nad brzegiem strugi Dzięciołek. Miejsce sprawia wrażenie zupełnie odciętego od świata, choć przecież do cywilizacji wcale nie jest tak daleko. Wokół malownicze polanki, chałupy z bali i sympatyczni ludzie, od których dowiadujemy się co nieco o realiach życia w takim miejscu, a także o ciekawostkach przyrodniczych (bobrze żeremia na Dzięciołku nieopodal, które niemal zatamowały rzeczkę). Po środku osady rośnie stara, ogoławiana wierzba, z której z kolei wyrasta całkiem pokaźna brzoza... Przez Szynkarzyznę przedostajemy się na ogromne, łąkowe tarasy zalewowe Bugu, a stamtąd docieramy do nadrzecznych skupisk (opustoszałych w tygodniu) domków letniskowych - Szumina i Wywłoki. Z tej ostatniej czerwonym szlakiem pieszym okrążamy rezerwat przyrody "Jegiel" i przemieszczamy się po coraz wyższej skarpie Bugu, by dotrzeć w końcu na tzw. "Białą Górę" - niesamowity punkt widokowy na zakole rzeki. Autor przewodnika określa to miejsce, jak "jedno z najpiękniejszych krajobrazowo miejsc na polskim niżu". Widoki - jak na Mazowsze - rzeczywiście zapierają dech w piersiach. Można by tu siedzieć i delektować się cały dzień! Na nas jednak czas - przekraczamy więc rzeczkę Wilżankę (jeden z lewych dopływów Bugu) i wyłaniamy się z puszczy w okolicach Kamieńczyka. Teraz już spokojnie i sielankowo, podziwiając skąpane w słońcu i okryte jesiennymi barwami brzozy, dojeżdżamy nad rzekę Liwiec. Trzymając się jej wschodniego brzegu docieramy wreszcie do linii kolejowej Warszawa - Małkinia, skąd skład EN57 zabiera nas w okolice domu. Była to najpiękniejsza trasa rowerowa, jaką miałem okazję jechać w tym roku. Polecam! |
Pokaż Topór - Kamieńczyk - Barchów na większej mapie |