Początek października 2011 nie pozostawia wyboru - trzeba brać urlop i pedałować! :) Tym razem wybieram zupełnie nieznane i zapomniane bezdroża na wschód od Tłuszcza. Trudno nawet nazwać ten region. Pojadę więc patetycznie: "Zlewnia rzek Osownicy, Kobylanki, Ryni, Cienkiej, Boruczy, Rządzy i Czarnej :)) Tym razem nagroda - ani Unia, ani woj-maz jeszcze tu nie dotarli - mamy więc piachu i zapomnianych miejsc pod dostatkiem, za to zupełny brak asfaltu. Przysiółki nad Osownicą - rewelacja. Lasy między Głęboczycą a Międzylesią - ciche, spokojne, puste - bez śladu antropopresji. |