Tym razem początek wycieczki wypada w Ostrołęce, która leży na południowym skraju Puszczy Zielonej. Na północ stąd zaczynają się Kurpie zasadnicze wraz z ośrodkami folkloru tych ziem, czyli Myszyńcem, Kadziłem i Łysymi (konkurs palm na Niedzielę Palmową). Ale Kurpie Zielone jeszcze poczekają - tym razem z Ostrołęki kieruję się nad Narew i dalej na południe w kierunku Puszczy Białej. Do Różana dojeżdżam częściowo asfaltem, częściowo leśnymi, bitymi drogami. Żadnego babrania się w piachu. Okolice przepiękne. Pod Różanem kawka i dalej wzdłuż Narwi, a potem rewelacyjnymi szutrami przez klimatyczne wioski, jak Dzbądzek, Borki, Grądy Szlacheckie docieram do Długosiodła. Hmnnn... Długosiodło to klasa sama w sobie. Piękna bryła kościoła, najstarszy na Mazowszu dąb "Jan", ciekawie zdobione domki oraz... kolejna kawka. :) Następnie zapuszczam się w knieje Puszczy Białej, by wyłonić się po jakimś czasie w Wyszkowie nad Bugiem. Tam przychodzi mi do głowy, by sprawdzić, czy rzeczywiście okolice Fidestu w Puszczy Kamienieckiej są takie zapiaszczone. Hmnnn... Są. (...) Piach na 80-tym kilometrze to nie jest dobra rzecz. :) Niemniej słońce jakby już nie te, więc znajduję jakiś sensowny szutr i dojeżdżam nim do odwiedzonego w kwietniu Obrąbu, a następnie stacji kolejowej w Mokrej Wsi. Tam stwierdzam brak czynnej kasy, a nawet w ogóle brak budynku kasy, więc podjeżdżam do kolejnej wioski o chitynowej nazwie Chrzęsne. Wreszcie czas na piwko spożyte na peronowej ławeczce w oczekiwaniu na małkiński EN57. Wycieczka - rewelacja! Tereny - polecam! :)
|