Roztocze to magiczna kraina... Ale to nie ta magia, co myślicie! :P No bo jak inaczej wytłumaczyć, że jak zabieramy narty to nie ma śniegu, a jak wędrujemy pieszo, to śnieg nagle się pojawia i to w zacnych ilościach? ;) Ten wyjazd pozwolił mi odkryć, że skrobanie nartami po zmrożonym, potraktorowym błocie może być całkiem przyjemne (poważnie!). No i padła moja piesza życiówka: 35 km z buta po pagórkowatym. Pochwały i wyrazy uznania mile widziane w komentarzach. :> |